sobota, 11 lipca 2015

Co się działo?

Dzień dobry... a może już Dobry Wieczór? 
Jak miło wrócić na bloggera, po tak długiej przerwie. Mijały dni, tygodnie, miesiące... Ostatni post był jakoś w styczniu(?). Można mnie zgonić za takie zaniedbanie bloga, bo naprawdę tak było. Wyrzuty sumienia męczyły mnie bardzo. Wielokrotnie starałam wrócić na bloga, bo mi na nim bardzo zależy...Ale. Właśnie,było pewne "ale". Tym "ale" okazała się szkoła i natłok zajęć z nią związane, w szkole byłam czasami nawet w soboty. Od poniedziałku do piątku siedziałam w szkole i jak przystało na grzeczną uczennice, uczyłam się i odkrywałam świat wiedzy. Wszystko inne poszło w odstawkę: hobby, znajomi, no i oczywiście blog. Wydawało mi się, że znajdę czas jak tylko skończy się gonienie z materiałem przed egzaminami. Egzaminy miały zakończyć mój brak czasu, ale nie. Znowu rozczarowanie... Po egzaminach wyjechałam na tydzień do Włoch
(Koloseum :))
miałam o tym napisać, ale nie było czasu... Zaczęły się przygotowania do Balu Gimnazjalnego... Ciągłe próby przedstawień i poloneza... Ale też nie zabrakło nauki, bo materiał trzeba było skończyć. Potem było z górki... Bal, na który oczywiście się spóźniłam, bo jak to mogło być bez stresu i spóźnienia? Za co następnego dnia dostałam niezłą reprymendę od wychowawczyni, ale żeby wyglądać jak księżniczka, warto było się poświęcić. A potem zanim się obejrzałam był 25 czerwca, kiedy to na ostatniej próbie poloneza porządnie obiłam sobie kostkę (uhh... głupia ławka)... następnego dnia niestety musiałam zatańczyć poloneza i chyba nie było widać, że kuśtykałam, bo dostałam gratulacje nawet od nauczycielki za to, że dałam radę... Potem przyszła pora rozstania z dawną szkołą, nie zabrakło łez i buntu, że my nigdzie nie idziemy. :D
A co dalej? Pełno strachu związanych z rekrutacją do szkół... Moje świadectwo nie było jakieś idealne, ale egzamin za to poszedł wyjątkowo dobrze..
W pierwszych listach dostałam się do klasy humanistycznej, ale to nie było to o czym marzyłam. Do klasy o której marzyłam brakowało mi nie wiele bo byłam na liście rezerwowej, co za tym idzie... przy ogłoszeniu ostatecznych list mogłam skakać z radości! Jestem w klasie E czyli matematyczno-fizycznej i jestem z siebie naprawdę dumna, bo nie wierzyłam w to przez kilka dni!
Przez cudowną pogodę na dworze nie miałam czasu nawet siąść do komputera, wychodziłam rano- wracałam wieczorami, na reszcie miałam czas, żeby posiedzieć ze znajomymi. Świętować z przyjaciółką dostanie się do naszych wymarzonych szkół.
Akurat kiedy plany się skończyły na dworze zaczęło robić się chłodniej, a dzisiejsza pogoda była tak przytłaczająca, że na reszcie mogłam usiąść i spisać co się działo, że zniknęłam na tyle czasu z Internetowego świata.
A właśnie i jeszcze zmieniłam troszeczkę kolor włosów i jestem z nich naprawdę zadowolona:
Długości nie zmieniała, a włosy mają ombre, chociaż szczerze mogę powiedzieć, że moje włosy są tak ciemne, że kiepsko oddawały kolor przy rozjaśnianiu, ale po 50 minutach się udało :) 

To chyba tyle, jeżeli chodzi o to co się zmieniło... 

I jest pytanie do Was: Chcielibyście przeczytać o mojej wycieczce do Włoch i zobaczyć więcej zdjęć z tego jakże pięknego miejsca? :) 

Liczę, że szybko znowu napiszę 
Całuję W. :* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz